Arch

kultura

Forum Arch Strona Główna -> JOYCE, STEIN, BECKET, VIAN, DÜRRENMATT -> EMIL ZEGADŁOWICZ
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
EMIL ZEGADŁOWICZ
PostWysłany: Sob 8:40, 07 Mar 2009
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk





EMIL ZEGADŁOWICZ (1888-1941)




Pisarz, jeden z twórców polskiego ekspresjonizmu. Urodził się w Gorzeniu Górnym koło Wadowic. Tam spędził większą część swego życia. Ukończył gimnazjum w Wadowicach, studiował na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Od 1911 r. kontynuował studia w Wiedniu i Dreźnie. Przez kilka lat był nauczycielem w wadowickim gimnazjum, później bezskutecznie próbował założyć pracownię kilimów.

Debiutował jeszcze w czasie studiów uniwersyteckich w Krakowie. W 1908 r. wraz z utworami dwojga innych poetów wydał zbiorek poezji Tententy, w tym samym roku opublikował swe wiersze również osobno w tomie Drogą życia.

27 lipca 1915 poślubił Marię Kurowską, ze związku tego urodziły się dwie córki: Halszka (1916) i Atessa (1920).

W 1917 r. związał się z grupą literacką "Zdrój", utworzoną przez prozaika, poetę, dramaturga i artystę-malarza Jerzego Hulewicza.

W latach 1919-21 przebywał w Warszawie i pracował w Wydziale Literatury ówczesnego Ministerstwa Kultury i Sztuki kierowanego przez Zenona Przesmyckiego. Współpracował z pismem "Gospoda Poetów" oraz redagował wraz z Karolem Irzykowskim magazyn literacki "Ponowa".

W 1922 r. wraz z poetą, krytykiem Edwardem Kozikowskim i Janiną Brzostowską zorganizował beskidzką grupę ludowo-regionalną, która skupiła się wokół pisma "Czartak". Później dołączyli do niej Jan Wiktor i Zofia Kossak-Szczucka. Grupa ta działała do 1928 r. Dla Zegadłowicza - wówczas poety i dramaturga - rozpoczął się okres wytężonej pracy twórczej.

W 1928 r. z powodu problemów finansowych artysta przeniósł się z Gorzenia Górnego do Poznania, gdzie pełnił funkcje: kierownika literackiego Teatru Polskiego, dyrektora programowego rozgłośni radiowej, kierownika literackiego Księgarni św. Wojciecha, redaktora naczelnego tygodnika katolickiego "Tęcza". Na łamach tego pisma wydał wiele swoich utworów. Szczególnym wydarzeniem było opublikowanie przez niego w 1931 r. w "Dwutygodniku Literackim" Listu pasterskiego, w którym ośmieszał klerykalizm, kołtuństwo, zakłamanie w sferze moralnej, zacofanie społeczne i intelektualne ówczesnego "Klechistanu". List ten wzbudził żywe poruszenie w sferze klerykalno-endeckiej, Zegadłowicz musiał opuścić Poznań i wrócił do Gorzenia.

Zegadłowicz nie tylko w Poznaniu był bohaterem skandalu ze względu na poglądy, jakie głosił w Liście pasterskim. W 1933 z okazji dwudziestopięciolecia twórczości otrzymał honorowe obywatelstwo Wadowic, które odebrano mu trzy lata później z powodu powieści "Zmory". Po ogłoszeniu drukiem powieści Zmory (1935) w kościołach zaczęto ostro krytykować książkę, a twórcę oskarżano o bluźnierczy stosunek do religii, zepsucie, demoralizację, szerzenie pornografii wśród młodzieży, podżeganie do buntu przeciw panującemu ustrojowi. Poeta bronił się, wydając zbiór listów czytelników powieści pt. "Piszemy listy".

W 1936 nawiązał współpracę z jednolitofrontowym "Dziennikiem Popularnym".
Burzę wywołała również kolejna jego powieść Motory (1937). We Lwowie podczas Zjazdu Pracowników Kultury występował przeciw niesprawiedliwości społecznej i zniszczonym przez ideologię faszystowską wartościom humanistycznym. W wyniku represji władz policyjnych w stosunku do polskich rewolucjonistów zamknięto "Dziennik Popularny". Grupę redaktorów osadzono w więzieniu, Zegadłowicz znalazł się na liście osób podejrzanych.

Tuż przed wybuchem II wojny światowej poeta wraz ze swą życiową towarzyszką, dziennikarką Marią Koszyc odbywał podróże po kraju, uczestnicząc w wieczorach literackich i czytając swoje utwory. Równocześnie rozwijała się u niego choroba, w wyniku czego w 1941 r. musiał udać się do Sosnowca na leczenie. Zmarł tamże w szpitalu miejskim.

Do dzieł Emila Zegadłowicza należą m.in. stylizowane ballady i poematy, np. Powsinogi beskidzkie (1923), autobiograficzny cykl powieściowy Żywot Mikołaja Srebrempisanego (1927-35), powieści Zmory (1935, zekranizowana w 1937 r.), Martwe morze (1939), dramat Domek z kart (1940), przekłady np. Fausta J.W. Goethego.

[link widoczny dla zalogowanych]



ZOBACZ TEŻ:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 16:14, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 8:41, 07 Mar 2009
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk





KULISY SKANDALU LITERACKIEGO.
RZECZ O ,,MOTORACH” ZEGADŁOWICZA




Motory to jedna z najgłośniejszych powieści dwudziestolecia międzywojennego ze względu zarówno na śmiałą obyczajowo fabułę pióra Emila Zegadłowicza, jak i na śmiałe, jak na owe czasy, ilustracje do książki autorstwa artysty malarza Stefana Żechowskiego. Pierwsze pomysły do tej powieści notuje Zegadłowicz podczas swojego pobytu w Krakowie dnia 28 stycznia 1934 roku. Do rozwinięcia tychże pomysłów przystępuje jednak pisarz dopiero rok później. Sam Zegadłowicz w liście do swojego przyjaciela artysty malarza Mariana Ruzamskiego z dnia 29 maja 1936 roku tak krótko charakteryzuje swoje dzieło, nad którym właśnie pracuje: „Rzecz [...] okropna, szargająca wszystkie świętości, bezczelna i pornograficzna...”.

Po zakończeniu w lipcu 1936 roku pierwszej redakcji tekstu, pisarz przeprowadza wstępne rozmowy w sprawie wydania tej książki, a Ruzamskiemu proponuje przygotowanie ilustracji zdobiącej jej okładkę. Ruzamski poleca wówczas Zegadłowiczowi jako ilustratora młodego, utalentowanego artystę z Książa Wielkiego, Stefana Żechowskiego. W ten sposób rodzi się kilkuletnia współpraca i przyjaźń między Zegadłowiczem, Ruzamskim i Żechowskim, której owocem jest właśnie omawiana powieść. Ich wspólne prace nad książką trwają kilkanaście miesięcy, od września 1936 roku do momentu jej wydania w listopadzie 1937roku. Współpraca przebiega bardzo sprawnie, mimo że dzieli ich przecież spora odległość.

Zegadłowicz z Gorzenia Górnego koło Wadowic przesyła Ruzamskiemu mieszkającemu w Tarnobrzegu fragmenty Motorów, ten po wnikliwej lekturze typuje sceny godne zilustrowania i przekazuje dalej materiał Żechowskiemu. On z kolei wykonuje już konkretne rysunki techniką ołówkową, gotowe zaś przesyła do Gorzenia Górnego pisarzowi. W listach do Ruzamskiego i Żechowskiego Zegadłowicz wielokrotnie wyraża zachwyt nad otrzymywanymi sukcesywnie dziełami plastycznymi Żecha. I tak w liście do Ruzamskiego z dnia 21 października 1936 roku pisze: „...nadeszły rysunki Żecha – niektóre to rewelacja! [...]. W ogóle Żech to poeta, który operuje hieroglifem rysunku!...” . W innym liście z dnia 6 grudnia tegoż samego roku znajdujemy następującą opinię pisarza: „nieprawdopodobnie świetne są nowe rysunki Żecha...”. Zegadłowicz jest do tego stopnia zafascynowany rysunkami Żechowskiego, że jest nawet gotów całą powieść przerobić byle „stopić zupełnie tekst i ilustracje w idealną jedność”.

Pisarz pragnie, aby Motory były ich wspólną książką. Znalazło to odbicie na stronach tytułowych powieści. Zegadłowicz bowiem w uznaniu dla dzieła rysownika z Książa zleca wykonanie dwu stronic tytułowych. Na stronie pierwszej widnieje nazwisko StefanaŻechowskiego, a na drugiej jego, Emila Zegadłowicza. W sumie Żechowski w ciągu pięciu miesięcy, od września 1936 roku do końca stycznia roku następnego, rysuje 37 ilustracji do Motorów. Niektóre sceny widziane oczami Żechowskiego są bardzo odważne, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Zegadłowicz. Daje temu wyraz w liście do Ruzamskiego z dnia 6 grudnia 1936 roku. Uważa, że rysunki Żechowskiego są wprawdzie pierwszorzędne, ale jednocześnie przewiduje, że: „...te najlepsze cenzor trzaśnie...”.

Tak więc Zegadłowicz jest w pełni świadomy tego, że jego nowa powieść może wywołać kontrowersje i może zostać negatywnie oceniona przez cenzurę. Takie niebezpieczeństwo dostrzega także Ruzamski, który już po przeczytaniu pierwszych fragmentów książki, w liście do pisarza z dnia 20 września 1936 roku, pisze: „Motory puszczone w ruch z warkotem aktualności pozostawią za sobą smugę skandalu literackiego”. Mimo tych pesymistycznych przewidywań, Zegadłowicz wytrwale dąży do wydania książki. Podejmuje rozmowy z różnymi wydawcami. Pierwsze przeprowadza z wydawcą i drukarzem Podgórczykiem. Zapadają wówczas konkretne ustalenia: nakład 1000 egzemplarzy na subskrypcje, po wydrukowaniu szybka wysyłka do subskrybentów nim nastąpi konfi skata powieści. Niestety ta pierwsza próba wydania książki kończy się niepowodzeniem, gdyż zecerzy z drukarni odmawiają składania powieści, argumentując swoją odmowę tym, że „za to można pójść do Berezy”. Zegadłowicz nie zniechęca się jednak tym niepowodzeniem, dalej wytrwale pracuje nad powieścią i szuka nowych wydawców. Kolejne rozmowy przeprowadza z M. Diamantem reprezentującym Udziałową Spółkę Wydawniczą oraz z M. Sztajnsbergiem, przedstawicielem firmy Ferdynanda Hoesicka z Warszawy. Niestety i ci wydawcy w końcu wycofują swoje oferty wydania powieści.

W telegramie z dnia 9 lipca 1937 roku F. Hoesick zwraca się do Zegadłowicza: „Proszę mi wierzyć, że zwłoka w załatwieniu sprawy wydania „Motorów” wynikała jedynie z nadziei, że uda mi się przezwyciężyć trudności i będę mógł podjąć się druku tej powieści. Niestety zarówno względy koniunkturalne, jak i trudności osobiste uniemożliwiły mi wydanie „Motorów” i z żalem zwracam Panu w dniu dzisiejszym rękopis”. W tej sytuacji Zegadłowicz postanawia założyć swoje wydawnictwo pod nazwą „Sirinks”, na którego czele staje Ruzamski. Ostatecznie, w lipcu 1937 roku Zegadłowicz, Ruzamski i Żechowski podpisują umowę w sprawie wydania Motorów z człowiekiem, który dysponuje odpowiednimi funduszami, a mianowicie ze Stefanem Kriegerem, finansistą handlowcem z Wadowic.


Druku powieści podejmuje się Drukarnia Literacka w Krakowie, natomiast firma poligraficzna „Fotocynk” wykonuje zdjęcia rysunków Żechowskiego. Współpraca Zegadłowicza, Żechowskiego i Ruzamskiego trwa nadal. Żechowski jedzie do Krakowa, aby na miejscu czuwać nad przebiegiem prac wydawniczych. Z kolei Zegadłowicz i Ruzamski robią korekty nadsyłanych z wydawnictwa odbitek. W dniu 13 listopada 1937 roku ukończono ostatecznie druk powieści. Przewidując możliwość konfi skaty, przezornie część wydrukowanych egzemplarzy książki wynoszono sukcesywnie z drukarni i magazynowano w kilku mieszkaniach na terenie Krakowa. Sam Żechowski wysyła w dniach 13-15 listopada na poczcie w Wadowicach 52 egzemplarze Motorów dla subskrybentów i przyjaciół Zegadłowicza. Niestety zgodnie z przewidywaniami 15 listopada ogłoszono konfiskatę książki. Zarzuty prokuratury pod adresem autorów były między innymi następujące: wyszydzanie państwa i narodu polskiego, jego historii, szerzenie pornografii. Dzięki tej wcześniejszej akcji wysyłkowej przynajmniej część nakładu książki udaje się ocalić od zniszczenia, jakie spotkało pozostałe egzemplarze po ogłoszeniu konfiskaty.

Jednak Zegadłowicz i tym razem nie poddaje się. Poważnie chory upoważnia adwokata z Wadowic dr. Józefa Putka do obrony powieści. Dr Putek wnosi więc do Sądu Okręgowego w Krakowie apelację w sprawie konfi skaty książki Motory wraz z obszernymi wnioskami obrony. Dnia 10 stycznia 1938 roku ma miejsce w tymże sądzie „Synteza” rozprawa apelacyjna, ale niestety sąd zatwierdza konfiskatę całości książki wraz z ilustracjami. Złożenie zażalenia na to postanowienie sądu z kolei do Sądu Apelacyjnego w Krakowie też niczego nie zmienia.

Zegadłowicz coraz bardziej cierpiący i zmuszony do szpitalnego leczenia musi pogodzić się w końcu z przegraną. Żechowski swoje rysunki do Motorów przekazuje na własność Zegadłowiczowi, oprawia je i podczas pobytu pisarza w szpitalu w Krakowie zawiesza je w gorzeńskim dworku. Kiedy leczenie Zegadłowicza przedłuża się i pochłania sporo pieniędzy, Żechowski nosi się nawet z zamiarem sprzedaży tychże rysunków. Do sprzedaży jednak nie dochodzi ze względu na brak atrakcyjnych ofert cenowych.

Po prawie siedemdziesięciu latach, jakie upłynęły do tamtych wydarzeń, mogliśmy choć na chwilę przenieść się wyobraźnią do końca lat trzydziestych XX wieku i wczuć się w atmosferę tamtych dni. A wszystko to stało się możliwe za sprawą wystawy zorganizowanej przez Oddział Zbiorów Specjalnych Biblioteki Głównej Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach. Na wystawie tej, noszącej intrygujący tytuł: „Kulisy skandalu literackiego. Rzecz o Motorach Zegadłowicza” zaprezentowano różnorodne materiały: listy, dokumenty, rękopisy, fotografi e, umowy wydawnicze, szkice, wycinki prasowe z prasy końca lat trzydziestych XX wieku, rzeczy osobiste, przybory do pisania będące własnością pisarza, w tym stalówki, którymi Zegadłowicz pisał Motory, wreszcie 14 z 37 oryginalnych rysunków Żechowskiego ilustrujących powieść. Wiele z zaprezentowanych na wystawie dokumentów cudem ocalało z dziejowej burzy i po raz pierwszy po prawie siedemdziesięciu latach ujrzało światło dzienne, wyjęte i „odkurzone” z zakamarków archiwum domowego Zegadłowicza. Dzięki tym niezwykle interesującym materiałom, zwiedzający mieli niepowtarzalną okazję poznać wiele zakulisowych spraw dotyczących powstawania, wydawania i konfiskaty powieści oraz współpracy i przyjaźni pomiędzy Zegadłowiczem, Żechowskim i Ruzamskim.

Należy zaznaczyć, że materiały eksponowane na wystawie pochodzą ze zbiorów Biblioteki Głównej Akademii Świętokrzyskiej, muzeum Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym oraz prywatnych zbiorów Rodziny Pisarza i pani Marianny Żechowskiej, wdowy po artyście. Uroczyste otwarcie wystawy odbyło się dnia 9 czerwca 2005 roku w Galerii Akademickiej Biblioteki Głównej przy ulicy Leśnej 16. W otwarciu wystawy uczestniczyli między innymi córka Emila Zegadłowicza – pani Atessa Zegadłowicz Rudel, wnuczka pisarza – pani Ewa Olimpia Wegenke oraz najwybitniejszy obecnie znawca zegadłowiczowskiej twórczości – dr Mirosław Wójcik, adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej Akademii Świętokrzyskiej. Licznie zebrani w Galerii Akademickiej z wielkim zainteresowaniem wysłuchali niezwykle barwnych opowieści córki pisarza i pana Wójcika na temat powstawania Motorów, przyjaźni Zegadłowicza z Ruzamskim i Żechowskim oraz specyficznej atmosfery skandalu wokół Zegadłowicza po wydaniu powieści.

Wystawa ta, czynna ponad miesiąc, wywołała spore zainteresowanie, zwłaszcza wśród studentów Akademii Świętokrzyskiej. Była ona wspaniałą lekcją historii literatury. Uwagę zwiedzających szczególnie przykuwały piękne, oryginalne rysunki Stefana Żechowskiego. Pani Atessa Zegadłowicz Rudel tak zakończyła swoje słowo wstępne do katalogu wystawy: „Dziś, kiedy dzieła plastyczne Stefana i jego listy eksponowane są na wystawie zorganizowanej przez Akademię Świętokrzyską w Kielcach, moje wspomnienia ożywają ze szczególną siłą. Cieszę się, że kolejne pokolenia mogą obcować z tworami wyjątkowej wyobraźni artystycznej Stefana, że kolejne osoby będą mogły przeżyć spotkanie ze wspaniałą sztuką i wielką osobowością prawdziwego artysty”.


Jolanta Drążyk

[link widoczny dla zalogowanych]

* O Stefanie Żechowskim:


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 8:41, 07 Mar 2009
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk





Stefan Żechowski



ur. 19 lipca 1912 Książ Wielki - zm. 28 października 1984 - rysownik, ilustrator, malarz-pastelista.

Artysta nieznany niemalże przez całe swoje życie. W 1932 ukończył Szkołę Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie. W 1929 zafascynowany Stanisławem Szukalskim wstępuje do grupy artystów - Szczep Rogate Serce. Pozostał jej członkiem do roku 1936. W 1937 wykonał 37 ilustracji do powieści Motory E. Zegadłowicza, która została skonfiskowana rok później przez cenzurę obyczajową. Artystę oskarżono o antypaństwowość oraz niemoralność. W 1946 wstąpił do PPR - w latach 40. przyjął doktrynę realizmu socjalistycznego wykonując portrety sławnych przywódców ruchu robotniczego. W latach 50. zilustrował kilka polskich powieści (m. in. E. Zegadłowicza, J. Żuławskiego) oraz zaprojektował serie znaczków pocztowych poświęconych polskiej historii i kulturze.

Bibliografia

* Stefan Żechowski, Na Jawie, Łódź 1981
* Stefan Żechowski. Album rysunków do Motorów Emila Zegadłowicza, Beskidzka Oficyna Wydawnicza BTSK 1986
* Ryszard Wójcik Kusiciel Demonów - Opowieść o Stefanie Żechowskim Wydawnictwo Tilosz i S-ka - Warszawa 2001
* Śniłem swoją sztukę. Malarstwo i rysunek Stefana Żechowskiego, Katalog wystawy w Pałacu Krzysztofory, Kraków 2002
* Emil Zegadłowicz, Stefan Żechowski, Marian Ruzamski. Korespondencja Tom 1 1936-1937, pod red. Mirosława Wójcika, Kielce 2002
* Emil Zegadłowicz, Stefan Żechowski, Marian Ruzamski. Korespondencja Tom 2 1938-1944, pod red. Mirosława Wójcika, Kielce 2002


Za

[link widoczny dla zalogowanych]

Po odejściu od Szukalskiego zbliżył się do E. Zegadłowicza, tworząc cykl 37 ilustracji do Motorów (1936-1937, nakład skonfiskowany za obrazę moralności). Świadectwem przeżyć z okresu okupacji niemieckiej jest cykl Wojna (1945-1946). Pod wpływem ideologii socjalizmu wykonał np. cykl rysunków z lat 1947-1949 Nowe zwycięża. Tworzył ilustracje do wielu książek: 1956 ilustrował Na srebrnym globie J. Żuławskiego, 1957 Zmory i Wrzosy E. Zegadłowicza.

Od około 1960 do śmierci tworzył pastelowe, naturalistycznie śmiałe erotyki, często bliskie pornografii i estetyce komiksu, a także symboliczno-ekspresyjne rysunki i obrazy, w których łączył typową dla szukalszczyków drobiazgową, naturalistyczną szczegółowość z surrealistyczną atmosferą snu i wizji.

Wydał wspomnienia Na jawie (1981).

Za:

[link widoczny dla zalogowanych]

Sztuka erotyczna Żechowskiego


Erotyczne przedstawienia w sztukach wizualnych wyśledzić można już w paleolicie i zwłaszcza w neolicie. Bardzo ściśle były one jednak związane z religią, magią, kultem płodności, nigdy jako cel sam w sobie, ale nośnik określonej, zrozumiałej dla każdego symboliki (spektakularne figurki Wenus sprzed 20 tysięcy lat, wytwarzane od Atlantyku po Bajkał, a uosabiające matriarchalną Matkę-Ziemię). Taki religijny erotyzm przetrwał tysiąclecia i znają go współczesne tzw. ludy pierwotne Afryki i Azji.

Erotyzm świecki jako drugi nieodłączny nurt sztuki erotycznej charakteryzował sztukę starożytnych Grecji i Chin oraz nowożytnej Europy. To Grecja właśnie wprowadziła pełną męską nagość - czy był to delikatny, androgyniczny Apollo, czy też krępy, muskularny Herakles. Również tylko w klasycznej Grecji osiągnięta została - niepowtórzona już nigdy potem - doskonała równowaga pomiędzy zimnym estetyzmem klasycyzmu i gorącym sensualizmem ocierającym się o zły smak, bo nie "bezinteresownym", jak by powiedział Kant, wzbudzającym niezdrowe pożądanie oglądanego przedmiotu. W starożytności hellenistycznej apollińska erotyka zmienia się w dionizyjski seks, któremu patronują Sylen, Satyr, Pan i Faun - według przekazów w tym to okresie powstawały popularne przedstawienia mitologiczno-pornograficzne, autorstwa Nikofanesa czy Parraziosa, a kobiecym ideałem stała się Wenus Kalopyga (Pięknotyła).

Późny Rzym i świat chrześcijański oceną pozytywną obdarzył wstydliwość rozumianą w znaczeniu nowożytnym, uduchowił piękno, odarł ze zmysłowości. Pomijając renesans (triumfalny powrót ludzkiej cielesności) jedynie "eleganccy" malarze francuskiego rokoka XVIII wieku, i też na krótko, oddali swe pędzle na usługi sztuki czysto świeckiej, z premedytacją erotycznej, wyzwolonej. Klasycyzm ponownie zwrócił się ku rzymskiej cnocie, natomiast nad całym wiekiem XIX zaciążył purytański wiktorianizm i, poza nielicznymi wyjątkami, do których na pewno zaliczyć można Aubrey Beardsleya, freudowskie stłumienie artystycznego seksualizmu, który dochodzi do głosu tylko pod wzniosłym pretekstem egzotycznego romantyzmu (Eugène Delacroix) lub akademickiej stosowności, kiedy to historyczno-biblijny temat rozgrzeszał twórcę z malowania z lubością soczystej odaliski, której ciałem delektował się później na ścianie swego apartamentu bogaty burżua (Jean-Auguste Dominique Ingres, Adolphe William Bouguereau). Wiek XX i sztuka abstrakcyjna odsunęły zdecydowanie na margines erotyczne przedstawienia, wykluczając z głównego nurtu i deprecjonując, a całą schedę po sztuce erotycznej przejęło kino i ilustrowane czasopisma.

Stefan Żechowski w latach 30. wchodząc w swe artystyczne dorosłe życie, hołdując jednoznacznie od początku sztuce ewidentnie realistycznej i będąc wrogo usposobionym do wszelkiej abstrakcji, znalazł się w sytuacji bardzo dla siebie niekorzystnej. Wyzwoliwszy się spod dominacji uwielbianego mistrza Stanisława Szukalskiego, poszukując indywidualnego stylu, wcześnie skierował swe zainteresowania ku sztuce wypełnionej ludzką cielesnością, obdarzonej jednak swoistą, mającą swe źródło w introwertycznej naturze artysty, surrealną symboliką. Poza portretem (włączając w to portret imaginacyjny i polityczny) i autoportretem, dokumentującym kunszt rysownika, obrana przez niego tematyka i stylistyka trudno przystawały zarówno do socrealistycznych wymogów państwowej sztuki po 1945, jak i europejskich i amerykańskich standardów kolejnych awangard czy to kierunków nieprzedstawiających czy też, jak pop-art czy hiperrealizm, nowocześnie realistycznych. Toteż Żechowski z konieczności i wyboru stał się odludkiem i artystycznym samotnikiem, twórcą zapoznanym przez historyków sztuki, bo nie przez kolekcjonerów, i to głównie w Polsce, bowiem dzięki osobistym zainteresowaniom Andrzeja Banacha jego erotyki miała okazję docenić Europa.

Żechowski swój pastelowy świat, gdy chodzi o ulubioną technikę i preferowaną gamę kolorystyczną, wypełnił walką płci pozbawioną klasycznej greckiej równowagi, z założenia bowiem, podług przekonań, odczuć i idiosynkrazji artysty, z góry przegrywa ją mężczyzna. W tym świecie mało realnej erotyki, poza nielicznymi przykładami bardziej naturalistycznego seksualizmu, dominuje kobieta, wyolbrzymiona, dosłownie przytłaczając swą steatopygiczną bujnością kształtów i matriarchalnym, radosnym despotyzmem uduchowionego, bezbronnego mężczyznę - Apolla nie Heraklesa. Wspomaga ja w tym zniewoleniu, towarzysząc nawet zakochanym, wężowata, surrealna istota w połączeniu lub wymiennie z atrybutami śmierci - ulubiony, symboliczny rekwizyt Żechowskiego o biblijno-uniwersalnej wymowie; to nie tylko katolickie uosobienie grzechu, zejścia na manowce amoralnego seksualizmu, to także rozpowszechnione w wielu kulturach starożytnych uosobienie buchającej, zaborczej męskości, falliczny symbol prokreacji ziemskiej, w przeciwieństwie do boskiego, samotnego tworzenia Sztuki.

Z rozkoszną sztuką francuskiego rokoka sztuka Żechowskiego ma niewiele wspólnego, z nielicznymi, z premedytacją naśladowczymi, pięknymi wyjątkami tak, jeśli chodzi o dominującą wymowę i nastrój. W świecie artysty brak beztroskiej radości korzystania z uciech zmysłowego życia, istnieje za to samotność, lęk nie do przezwyciężenia i oczekiwanie Złego nieodłączne od ziemskiej egzystencji (częsty motyw planety). Ciężki nastrój budują użyte - obok różu, bieli, żółci, szarości, błękitu, jasnej zieleni - zieleń ciemna, czerń, brąz, brunatny, ciemny fiolet, brudna czerwień, granat. Pulchnymi, rubensowskimi pięknościami Żechowskiego jego mężczyźni nie cieszą się, bo wiedzą, że te pulchności nie są niewinne, a modliszkowato zdradliwe, wciągające w ciemność, jak za młododopolskich czasów, kiedy to kobieta mogła być tylko kuszącą do złego Ewą. Radość kontemplującego powinien przynieść ze sobą oglądający Żechowskiego widz.

Iwona Rajkowska, na podstawie tekstu w katalogu wystawy „Stefan Żechowski, MNKielce 1997”


Erotic Art of Żechowski

Erotic representations in the visual arts may be traced back to the Paleolithic and Neolithic Ages. They were at most of primarily religious, magic, fertility worship significance, never as a purpose in itself, but a vehicle for definite, understandable for everyone symbolism (spectacular statuettes of Venus dated 20 thousand years before, produced in whole Europe and being the embodiment of matriarchal Mother-Earth). The religious erotica lasted thousands of years, and is still acknowledged by the present tribes of Africa and Asia.

Lay erotica as a second inseparable trend of erotic art characterised art of ancient Greece, China, and modern Europe. It is Greece that introduced full male nude - let it be delicate, androgynous Apollo or thickset, muscular Hercules. In classical Greece also was reached - never repeated in future - perfect equilibrium between cold aestheticism of classicism and hot sensuality verging on bad taste, because not "disinterested", according to Kant, but inducing luring desire of a viewed object. During Hellenistic Antiquity apollonian erotica changed into Dionysian sex patronised by Silenus, Satyr, Pan and Faun - it is documented that in that period mythological-pornographic representations were produced by Nikophanes or Parrhazios, and a female ideal became Venus Callipyge (with beautiful buttocks).

Late Rome and the Christian world primarily valued shyness in the modern sense, spiritualised beauty, stripped it of all sensuality. Except for Renaissance (the triumphal come back of human sensuality) only "elegant" painters of French Rococo of the 18th century, and for the very short time, dedicated themselves to the pure lay art, premeditated erotic, liberated. Neoclassicism once again paid attention to the Roman virtue, and the 19th century was overwhelmed by the Victorian Puritanism and, except for few examples Aubrey Beardsley including, Freudian smothering of artistic sexuality, which finds expression only in noble disguise of exotic romanticism (Eugène Delacroix) or academic correctness when a historical-biblical theme absolved an artist from painting with gusto a plump odalisque whose body a rich bourgeois delighted in on a wall of his apartment (Jean-Auguste Dominique Ingres, Adolphe William Bouguereau). The 20th century and the abstract art made definitely marginal erotic representations, excluding from the mainstream and depreciating them, and the whole erotic output was inherited by cinema and tabloids.

Stefan Żechowski starting during the 1930s his adult artistic career and from the beginning being unambiguously a great believer in art evidently realistic and an adversary of all abstract art, found himself in a very disadvantageous position. Having freed from an dominant influence of his admired master Stanisław Szukalski, seeking his individual style, very early took an interest in art centred on human sensuality, but accompanied by special surreal symbolism rooted in the artist's introvert nature. Except for portraiture (imaginative, political and self portraiture including) documenting his draughtsman's mastery, his subject matter and style hardly squared with both artistic state social realism after 1945 and European and American subsequent avant-garde, abstract or modern realistic, like pop-art and hyperrealism, movements. So out of necessity and by choice Żechowski became a recluse and artistic loner, an artist forgotten by art historians, and mainly in Poland, but not by collectors - thanks to personal interest of Andrzej Banach his erotic compositions could be appreciated by Europe.

Żechowski his pastel world of preferred palette filled with a struggle of sexes deprived of classical Greek equilibrium, because originally according to beliefs, impressions and idiosyncrasies of the artist, the struggle in advance is to lose by a man. In this world of unreal eroticism, except for some examples of more naturalistic sex, a woman dominates, the exaggerated woman, literally overwhelming with her luxuriant curves and matriarchal, cheerful despotism a spiritual, helpless man - Apollo, no Hercules. The woman is assisted in that captivating the man by a snake-like creature with or replaceable with death symbols, accompanying even lovers - the favourite motif of Żechowski of biblical-universal significance; it is not only catholic embodiment of sin, amoral sex going astray, but also very popular in many ancient cultures embodiment of possessive masculinity, phallic symbol of human procreation in contrast to god-like, solitary creation of Art.

With the delightful art of French Rococo the art of Żechowski has little in common, except for few, with premeditation imitating, beautiful examples as for dominant significance and atmosphere. The artist's world is deprived of carefree joy of taking delight in sensual life, there is loneliness instead, insurmountable fear and waiting for the Evil as inseparable from the earth existence (frequent motif of a planet). Heavy atmosphere is created by colours - pink, white, yellow, grey, blue, light green accompanied by dark green, black, brown, dark brown, dark purple, muted red, navy blue. Żechowski's men do not enjoy plump, Ruben's-like beauties, because they know that the plump curves are not innocent, but mantis-like treacherous, sucking in the dark, like it was in the fin-de-siècle times when a woman could only be tempting to the Evil Eve.

The only pleasure of contemplating Żechowski must be brought by a viewer himself.

Iwona Rajkowska, based on the text in the catalogue of the exhibition Stefan Żechowski, National Museum in Kielce 1997

[link widoczny dla zalogowanych]

Pornograf
Śniłem swoją sztukę

Twórczość Stefana Żechowskiego kojarzona jest zwykle z przedwojennym skandalem obyczajowym: w 1937 roku stworzył on ilustracje do "Motorów" Emila Zegadłowicza, a kiedy książka ukazała się drukiem w 1938 roku, została natychmiast skonfiskowana przez Prokuraturę Krakowską, artysta zaś aresztowany za szerzenie pornografii.


Tymczasem to właśnie ilustracje książkowe należą do najlepszych jego dzieł. Ilustrował także m. in: "Zmory" i "Wrzosy" Zegadłowicza, "Na srebrnym globie" Żuławskiego, czy "Pawie pióra" Kruczkowskiego. Obok najbardziej znanego nurtu erotycznego tworzył także kompozycje wizjonersko symboliczne, portrety, obrazy o tematyce związanej z kobietą, sztuką, artystą, natchnieniem, miłością i śmiercią oraz kompozycje inspirowane literaturą i historią. Jego wybujała fantazja, daleko wyprzedzająca najśmielsze pomysły literatury science fiction, znalazła ujście w rysunkach snów, fantastycznych stworów, demonów, majaków i widziadeł.

Styl Stefana Żechowskiego wyrósł z tradycji XIX wiecznego akademizmu. Artysta zawsze ocierał się o kicz. Choć dzisiaj swoista perwersja, miotający się w ekstazie kochankowie, ckliwe czy ekstatyczne gesty, nastrój grozy i duchowe uniesienia śmieszą, wówczas były one mocno zakorzenione w wyobraźni artysty wychowanego na literaturze romantycznej i malarstwie XIX wieku. Indywidualność Żechowskiego sprawia, iż jest on zjawiskiem absolutnie osobnym i niezwykle interesującym. Dla szerszej publiczności artysta został "odkryty" przez Andrzeja Banacha, który w latach 60. zamieszczał jego ilustracje w encyklopediach i opracowaniach o sztuce erotycznej.

Za [link widoczny dla zalogowanych]



.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 6:45, 21 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
EMIL ZEGADŁOWICZ
Forum Arch Strona Główna -> JOYCE, STEIN, BECKET, VIAN, DÜRRENMATT
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin